Obserwując polskie społeczeństwo na przestrzeni ostatnich lat mam wrażenie, że to w czym jesteśmy najlepsi to strajkowanie. Być może to pozostałość po walce z komuną, jednak tamtejsze strajki były uzasadnione ze względu na priorytet jakim była wolność. Teraz strajki najczęściej oznaczają walkę o przywileje dla wybranej grupy, która i tak jest bardzo uprzywilejowana. Należy zauważyć, że nigdy nie strajkują najbiedniejsi i najbardziej potrzebujący. W polskiej rzeczywistości nie ma roku bez jakichś masowych strajków. W kółko górnicy, policjanci, pielęgniarki czy rolnicy. O ile rozumiem stanowisko pielęgniarek, których praca jest naprawdę niewdzięczna w porównaniu z chociażby lekarzami, to nigdy nie poprę reszty grup społecznych.
Strajki polskich rolników
Zacznę od rolników, ponieważ sam mieszkam na wsi, więc temat jest mi bliski. Należy zauważyć, że wśród strajkujących rolników trudno znaleźć zwykłego Józka czy Mietka z dwoma hektarami ziemi i traktorem radzieckiej produkcji. Taki człowiek choć z reguły biedny i najbardziej potrzebujący nie strajkuje, ponieważ w jego sytuacji taki strajk nic nie zmieni. Jemu państwo nic nie da. Strajkują za to rolnicy posiadający kilkadziesiąt hektarów, zmechanizowaną produkcję rolną oraz traktor, który posiadają dzięki unijnym dopłatom. Sprzęt, którego wartość często przewyższa wartość domu zwykłego Polaka kupili dzięki pomocy unijnej czyli można powiedzieć, że również dzięki państwu. Prowadzą wielkie gospodarstwa, w których pracuje kilka osób, jednak państwo umożliwia im płacenie KRUS -u, czyli kilkuset zł raz na kwartał. Ich gospodarstwa można jednak porównać do małych przedsiębiorstw, jednak każdy przedsiębiorca przegrywa już na stracie, ponieważ zamiast KRUS-u musi płacić ZUS czyli około 1000zł miesięcznie. I gdzie tu sprawiedliwość? Mimo to strajkują i tak uprzywilejowani rolnicy. Mam na to rozwiązanie: jeśli rolnikowi nie podoba się sytuacja, w której się znajduje to niech przeniesie się do miasta i spróbuje znaleźć pracę na etacie. Ciekawe czy wtedy będzie mu lepiej.
Strajki górników
Przejdźmy do górników. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że jest to ciężka praca, czy jednak dużo cięższa niż praca hutnika? Dlaczego więc górnik może odejść na wcześniejszą emeryturę, a hutnik nie? Czy normalne jest wypłacanie 14 pensji rocznie jeśli rok ma 12 miesięcy? Co więcej te premiowe pensje są wypłaca bez względu na wynik finansowy przedsiębiorstwa. Dlaczego górnik ma otrzymywać deputat? Darmowy węgiel lub jego równowartość jeśli mieszka w bloku. W związku z tym czy pracownik fabryki samochodów powinien dostać darmowy samochód? W takim razie krawcowa powinna dostawać darmowe ubrania na cały rok.
Strajkująca mundurówka
Służby mundurowe to kolejny przykład uprzywilejowanej grupy, która regularnie strajkuje. Oczywiście są to bardzo potrzebne zawody, jednak wydaje mi się, że znów zbyt uprzywilejowane w stosunku do innych grup społecznych. Jeśli z czasem policjant nie jest już tak sprawny żeby biegać po mieście, to powinien wykonywać papierkową robotę, której jest mnóstwo, a nie od razu iść na emeryturę.
Polska elita??
Jak już wcześniej udowodniłem strajki dotyczą w większości kilku grup społecznych, które w naszym kraju traktowane są jako „elita” wśród innych grup zawodowych. Są również w głównej mierze pożywką związkowców, którzy nie potrafią dojść do porozumienia, przeważnie myślą tylko o sobie, a nie o zwykłym pracowniku. Zarabiają więcej niż przeciętny pracownik, jednak nie robią nic pożytecznego, co więcej nie chronią pracowników, co jest ich podstawowym zadaniem.
W związku z tym nie popieram strajków, ponieważ nie wynika z tego nic dobrego. Jeśli komuś jest źle to sam powinien starać się zmienić swoją sytuację. Zła praca to poszukać lepszej. Nikt nikogo nie zmusza do bycia górnikiem. Strajki jednak to działania, które mają na celu wyżebranie czegoś za darmo, kosztem reszty społeczeństwa. Jak powiedziała Margaret Thatcher: Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś „da”, tzn., że zabierze Tobie, bowiem rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy.