Pewnie większość z was oglądała ponadczasową komedię Juliusza Machulskiego „Pieniądze to nie wszystko”. Film ten, pokazuje polską mentalność i poniekąd rzeczywistość z początku XXI wieku, jednak wiele aspektów nadal jest niestety aktualnych. Ciągle narzekamy i twierdzimy, że się nie da zarobić, a nic nie robimy żeby to zmienić. Zbawieniem może być poznanie kogoś, kto udowodni nam, że jednak się da, tak jak to zrobił wcielający się w główną postać Marek Kondrat czyli człowiek sukcesu.
Pieniądze to nie wszystko…
Taką treść zamieścili mieszkańcy wsi jako hasło przewodnie imprezy z okazji sukcesu ich firmy. Dla podkreślenia groteskowości tam jeszcze były błędy ortograficzne, jednak nie o tym będzie w tym tekście. Chodzi o przesłanie, że pieniądze nie są najważniejsze w życiu, ale jednak łatwiej i przyjemniej żyć, gdy te pieniądze posiadamy. Ludzie leniwi często mówią, że bogaty i tak nie zabierze pieniędzy do grobu, ale jednak może z nich korzystać za życia i już to sprawia, że żyje mu się łatwiej. A oni nadal się usprawiedliwiają. Dzieje się tak, ponieważ istnieją dwa podejścia człowieka do pieniędzy. Temat ten poruszyłem już poniekąd w tekście Polaka podejście do pieniędzy, ale dziś ukażę to w inny sposób.
Podejście nr 1
Ludzie są bogaci, bo mają szczęście, a inni są biedni bo tak chciał los
Przykładowy Kazio, który codziennie pije pod sklepem ma długi, tylko dlatego, że zły bank dał mu kredyt, którego nie jest w stanie spłacić. Pije, ponieważ ma problemy w wyniku braku pieniędzy, więc lepiej pić ze smutku niż próbować zarobić te pieniądze. Pieniędzy nie może zarobić, ponieważ kłamliwi politycy rządzą w ten sposób, że pod wpływem alkoholu nie można chodzić do pracy. Stracił prawo jazdy, kiedy jechał pijany, ale to wina policji, która chce sobie nabić statystyki. Przecież to nie jego wina, że nie urodził się milionerem i teraz musi tak żyć.
Takie podejście sprawia, że zaczynasz wierzyć w to, że zły jest otaczający Cię świat, a od Ciebie niczego nie zależy. Zły jest bank, który udzielił drogiego kredytu na nowy telewizor, ponieważ musiałeś zaszpanować przed znajomymi. Zły jest sprzedawca, który sprzedał alkohol, a nie kierowca, który go wypił i wsiadł za kierownicę. Zły jest Twój szef, który mało Ci płaci, ale nie widzisz tego, że gdybyś umiał więcej to mógłbyś zmienić pracę. Złe są pieniądze, które wywołują kłótnie, a nie ludzie, którzy są zbyt pazerni.
Wynikiem tego wszystkiego jest uznanie, że pieniądze to przyczyna wszelkich nieszczęść, a nie to, że nie umiemy się nimi posługiwać. Wtedy powtarzamy, że pieniądze to nie wszystko…
Podejście nr 2
Bycie bogatym lub biednym zależy od podejmowanych decyzji i naszej pracy
Kazio ma długi, ponieważ sam postanowił wziąć kredyt, którego nie może spłacić, ale to on podpisał umowę i jako dorosły człowiek powinien najpierw ją przeczytać. Wlewa w siebie litry alkoholu, zamiast pracować, ale to jego decyzja o tym jak chce żyć. Nie może znaleźć pracy, ale to nie państwo jest winne, tylko on sam, ponieważ zachowuje się tak, a nie inaczej. Stracił prawo jazdy, ponieważ jest idiotą i jeździł po pijanemu stwarzając zagrożenie dla innych. Za każdą z tych negatywnych sytuacji stała jego i tylko jego decyzja, bo wszyscy jesteśmy niczym innym jak produktami naszych wyborów.
Każdy jest decyduje o swoim życiu, więc jeżeli biznesmen przejmuje czyjąś firmę albo chociaż zadłużone mieszkanie to nie powinien czuć się z tego powodu winny, bo to tak jakby zwycięzca rajdu miał przepraszać za to, iż okazał się lepszym kierowcą niż wszyscy, których wyprzedził po drodze. On pracował wtedy, kiedy inni przepuszczali czas przez palce – ma się za to wstydzić?
*****
Pieniądze same w sobie nie są złe, ponieważ mogą być wykorzystane zarówno w pożyteczny, jak i zły sposób. Mogą zostać spożytkowane na leczenie dziecka chorego na białaczkę, czy działalność mafijną. Bycie dumnym z poglądu, że pieniądze to nie wszystko i szczęścia nie dają, nigdy nie sprawi, że będzie nam się żyło lepiej. Tak naprawdę w głębi duszy zazdrościmy tym, którzy mają pieniądze, ale jesteśmy tak leniwi, że nie chce nam się ich zarobić. Oczywiście nie każdy od razu musi być milionerem, ale każdy może zarobić tyle, ile mu faktycznie potrzeba żeby godnie żyć.
To od Ciebie zależy, którą postawę reprezentujesz, a reszta to już konsekwencje Twojego wyboru. Według mnie lepiej płakać w willi z basenem, niż w starej chałupie z przeciekającym dachem. Albo bierzesz los w swoje ręce, albo pijesz tanie wino i tylko narzekasz, jak bohaterowie z poniższego kadru.